2008-07-24
Kontakt z redakcją nawiązała mieszkająca w USA, wnuczka „Powichra” - zastępcy „Ognia” . Złożyło się również tak, że Stowarzyszenie bierze udział poprzez Jarka Podsiadło w organizacji odsłonięcia krzyża w Zakopanym - dnia 13 września 2008 upniamiętniającego wszystkich tych, którzy walczyli w latach 1939 - 1989 o NIepodległą Rzeczpospolitą , w tym również i żołnierzy „Błyskawicy”, w końcu współpracująca ze Stowarzyszeniem grupa rekonstrukcyjna „Barka” co rusz do tematu „Ognia” - powraca.
Biorąc powyższe pod uwagę publikujemy tekst dzięki któremu odnalazła nas Pani Ania, a już wkrótce obszerne fragmenty naszej rozmowy, która pokaże inny wymiar "Powichra"
“walkę musimy zacząć od początku i teraz będziemy bić się za Polskę bez komunistów”
Dziś myślami jestem przy oddziałach “Ognia”- Józefa Kurasia który na naszym terenie wszak, bo na północy działalność kończyli gdzieś w okolicach Miechowa > walczył z czerwonymi aż do samobójczej śmierci w roku 1947. Latami traktowany jak bandyta, zapomniany przez historyków - bohater, został uhonorowany przez Prezydenta Kaczyńskiego Orderem Odrodzenia Polski, odsłonięto również pierwszy pomnik Ognia w parku przy ul.Kościuszki w Zakopanym. Ciekawych biografii Ognia odsyłam na strony historycy.pl gdzie dokonano ciekawej syntezy literatury historycznej traktującej o Józefie Kurasiu.
15.11.2007
przypadkiem w towarzystwie Alka Kopacza poruszam temat Kurasia. Okazuje się że i jego sprawa ta dotknęła poprzez zastępcę Ognia - Jana Kolasę „Powichra”. Jeszcze w latach 90 na osiedlu Wysokim w Nowej Hucie żył w zapomnieniu starszy mężczyzna, zniszczony życiem inwalida o wyglądzie kloszarda i tylko z jego głęboko zapadniętych oczu biła hardość i buta niezniszczalnego. Umarł prawdopodobnie kilka lat temu. Gdzie mogiła jego, nie wiem. Czy ktoś zapalił świeczkę bohaterowi ???
Postanowiłem odnaleźć wdowę która go przygarnęła i przy której prawdopodobnie umierał. Ślady w ludzkiej pamięci a wreszcie mogiłę by złożyć wyrazy szacunku. Może ta opowieść jest wymyślona ???
Może ktoś zna prawdziwą historię Powichra ???
Historia Powichra (Jana Kolasy) zastępcy Ognia
W istniejących opracowaniach znalazłem tylko fragmenty jego historii, że był zastępcą Ognia że nieodłącznie uczestniczył w eskapadach do Lublina, Warszawy, Krakowa w okresie powojennym i razem z Ogniem składał przysięgę pod Turbaczem.
Nosił w sercu pragnienie Polski ludowej takiej bez żydów i komunistów. Wytykany im często antysemityzm spowodowany był zdecydowanie dużą nadreprezentacją tej nacji w powojennych władzach zwłaszcza w urzędach bezpieczeństwa.
Śmierć Kurasia zakończyła działalność oddziałów Błyskawicy a partyzanci powoli na mocy amnestii zaczęli wracać do życia w bierutowskiej rzeczywistości. Nikomu nie było łatwo, amnestia amnestią, a życie swoje.
Kolasa wyjechał w okolice Wałbrzycha z Hanką (Ireną Olszewską) poznaną jeszcze w konspiracji. Hanka była łączniczką Błyskawicy w Krakowie a po rozbiciu więzienia św Michała zdekonspirowana, poszła z nimi w góry. Po latach okazało sie że łączyła, ale przede wszystkim z urzędem bezpieczeństwa. Kolasa miał z nią dwie dziewczynki twierdził jednak że to dzieci kolejarskie ponieważ rodziły się w czasie gdy on przebywał w więzieniu. Nigdy jej nie darował.
Wyjechał, próbował zapomnieć.
W roku 1951 poznał Janinę Wisniowską kobietę po “przejściach”. Urodzona w Hamburgu wychowana w Zgierzu wychodzi za mąż za inżyniera Wiśniewskiego. Wiśniowski zostaje otruty przez własnego laboranta a Wiśniowska zostaje wdową z trójką dzieci. Kolasa żyje z nią bez ślubu, szczęśliwy, wychowując jej dzieci a później stado wnuków.
Pracy sie nie bał; kamieniołomy, kopalnie, huta, kierowca ciężarówki, mechanik samochodowy. Na hucie Katowice przeżył wypadek który spowodował trwałe kalectwo. Cofająca koparka wjechała w niego zgniatając mu trzewia. Od tamtej pory poruszał się już tylko w pasie ortopedycznym. Mieszkali w Krakowie w robotniczej dzielnicy Nowa Huta.
Towarzyszka życia Kolasy została pochowana w Grębałowie - Nowohuckim cmentarzu zaraz obok leży jej ukochany Powicher - Jan Kolasa który przeżył ją o kilka lat.
Powyższe napisałem na podstawie kilku wycinków z Gazety Krakowskiej z lat dziewięćdziesiątych. Historię Kurasia na podstawie opowieści Kolasy opisał Kondrad Strzelewicz szef Związku Literatów Polskich w Krakowie. Czy jest wiarygodna ? Czy można wierzyć Strzelewiczowi ? Różnie o nim mówią i piszą. Pracował w Gazecie Krakowskiej a w tamtych czasach był to organ lokalnego komitetu PZPR. Szefostwo w ZLP też nie świadczy na jego korzyść. Wyciągnąłem suchą faktografię bez emocjonalnego przekazu artykułów Strzelewicza.
Jan Kolasa urodził się 08.05 1916 roku
dziś miałby 92 lata.
Żyliśmy obok bohatera – Cześć jego pamięci.
Epitafium dla majora Ognia