2018-01-29
Nie żyje Sebastian Rybarczyk. Miał 47 lat
Pogrzeb śp. Sebastiana Rybarczyka odbędzie się w najbliższy wtorek dnia 06.02.2018 roku w Łodzi na Cmentarzu Rzymskokatolickim św. Anny na Zarzewiu, przy ul. Lodowej 78 (uwaga! Na Zarzewiu jest również inny Cmentarz Komunalny).
Zacznie się Mszą Świętą w kaplicy cmentarnej o godz. 13.10.
Warto być na Cmentarzu wcześniej ok. godz. 12.40, bo zapewne będzie odmówiony różaniec w intencji śp. Sebastiana Rybarczyka.
Zamówione są dwa wieńce od koleżanek i kolegów z FMW.
Chcemy wesprzeć - oprócz modlitwy - również finansowo w tych trudnych chwilach Jego Rodzinę. Jeżeli chcesz pomóc, to skontaktuj się poprzez adres: boguslawpietrus małpa tlen.pl
Od 1986 r. w KPN. Zorganizował Organizację Młodzieżową KPN oraz wydawał pismo "Zawsze Solidarni". Od 1988 r. Działacz FMW i SW. Kolporter prasy niezależnej. W latach 1989-90 działał w Liberalno-Demokratycznej Partii "Niepodległość". W tym samym okresie wydawał i redagował pismo "Komentarz". Członek władz krajowych FMW 1988-1990.
Homilia wygłoszona podczas Mszy św. pogrzebowej śp. Sebastiana Sebastian Rybarczyk, przez niezawodnego Przyjaciela i Kapelana Federacji Młodzieży Walczącej, Ojca Jarek Wąsowicz, SDB.
Kaplica na Cmentarzu Rzymskokatolickim św. Anny,
Łódź – Zarzew 6 lutego 2018 r.
Drodzy bracia i siostry,
Droga rodzino śp. Sebastiana Rybarczyka i jego przyjaciele!
Śmierć naszego drogiego barta zaskoczyła nas wszystkich. Spoglądając na Jego odejście cisną się ludzkie emocje: nie tak miało być! Pozostało przecież tyle nie zrealizowanych planów, niezamkniętych historii, niedopowiedzianych słów. Tymczasem Pan Bóg pisze scenariusze, które nas zaskakują. Nieraz boleśnie zaskakują. Tak jak scenariusz zapisany Przez Pana Boga dla śp. Sebastiana. I choć wierzymy w świętych obcowanie, w życie wieczne, rozstania i pożegnania zawsze są trudne, zwłaszcza kiedy umiera bliska osoba.
W obliczu śmierci bliskiej nam osoby serce nie potrafi być z kamienia, dlatego płacze. Wolno nam płakać i się smucić, bo i Pan Jezus zapłakał nad śmiercią swojego przyjaciela Łazarza. To naturalny odruch ludzkiej natury, która wzdryga się wobec smutku, cierpienia, wobec rzeczywistości śmierci. Trochę dziwne i nie na miejscu wydają się dzisiaj słowa św. Piotra z odczytanego przed chwilą fragmentu Nowego Testamentu: Radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu… Święty Piotr jednak zwraca uwagę na to, że nasz smutek nie może być wynikiem tylko wzruszenia czy emocji, które w żaden sposób nie przybliżają nas do rzeczywistości życia wiecznego. Ten naturalny smutek ma się stać okazją do oczyszczenia naszej wiary, rozwiać wszelkie wątpliwości i wzmocnić w nas nadzieję w zmartwychwstanie. Z tej rzeczywistości bólu mamy się wznieść do doświadczenia radości wypływającej z faktu zmartwychwstania naszego Pana Jezusa Chrystusa, z którego wypływa nadzieja także naszego zmartwychwstania.
Sylwetka Sebastiana
Każdy wieko trumny zamyka historię człowieka, którą przeżył tu na ziemi. Patrząc już z tej perspektywy na życiową drogę śp. Sebastiana widzimy, jak w wielu dziedzinach potrafił wiele osiągnąć. Wydaje się, że w tak krótkim potrafił dobrze wykorzystał talenty, którymi Pan Bóg go obdarzył. Widzimy go jako człowieka niezwykle aktywnego i to od młodych lat, kiedy nie wielu jego rówieśników miało odwagę się angażować w przemianę rzeczywistości, w której wówczas żyliśmy. Jako zaledwie 16 letni młodzieniec zaangażował się najpierw w konspiracyjną działalność Konfederacji Polski Niepodległej, organizując jej młodzieżowe struktury w Łodzi. Zajmował się wówczas także wydawaniem pisma „Zawsze Solidarni”. Później Sebastian zaangażował się w tworzenie łódzkich struktur Federacji Młodzieży Walczącej, a w 1989 roku był jednym z sygnatariuszy powołania Komisji Krajowej FMW, stając wyraźnie w tamtym czasie, po stronie wartości niepodległościowych i broniąc stanowiska, że z władzami komunistycznymi, będącymi agenturą obcego mocarstwa pod żadnym pozorem nie należy pertraktować. Sebastian był także związany z Solidarnością Walczącą, od 1989 roku również z Liberalno – Demokratyczną Partią „Niepodległość”, tworząc jej struktury w Łodzi. W ostatnich latach zajmował się był przede wszystkim człowiekiem pióra, osiągając na tym polu spore sukcesy, pisząc artykuły w poczytnych tygodnikach, czy wysoko oceniane książki. Swoją dziennikarską pasję realizował także w cyklicznych audycjach radiowych.
Serce miał zawsze po prawej stronie. Pozostał wierny prawicowym wartościom, w kolejnych latach, kiedy wierność kosztowała i nieraz bolała. Nasz przyjaciel przeszedł wiele trudnych doświadczeń, po ludzku trudnych nieraz do udźwignięcia. Jako ludzie wierzący wiemy jednak, że i one są potrzebne do naszego oczyszczenia, naszych myśli, serca, weryfikacji ludzkich przyjaźni i tego co doczesne. Jak każdy człowiek zdarzało mu się także popełniać błędy. Miał swoje słabości, nikt z nas nie jest od nich wolny. Dzisiaj oddajemy je Panu Bogu z wiarą, że jako sędzia sprawiedliwy i zarazem miłosierny ojciec przygarnie naszego zmarłego przyjaciela do Ojczyzny niebiańskiej.
Wiara w zmartwychwstanie i Boże Miłosierdzie
Zasłużył sobie na nią miłością do naszego kraju, do naszej ziemskiej umiłowanej Ojczyzny. Od młodzieńczych lat marzył o Polsce ludzi wolnych i szczęśliwych, poświęcił dla niej wiele ze swojego krótkiego po ludzku sądząc życia. Nasza liczna obecność dzisiaj na uroczystościach pogrzebowych, Przyjaciół i Kolegów z różnych stron Polski, jest dowodem na to, że było warto tak żyć, że warto było być wiernym nieraz wbrew wszystkiemu i wszystkim. Sebastian zapisał się w naszych sercach przepełnionych wdzięcznością za dar spotkania z nim w czasie naszej ziemskiej pielgrzymki. Bo wdzięczność jest pamięcią serca. I niech tak pozostanie. Pamiętajmy zawsze o naszym przyjacielu w modlitwie.
Święta siostra Faustyna zapisała w swoim dzienniczku: „Nie wiem Panie, o której przyjdziesz godzinie. A więc czuwam nieustannie i nadsłuchuję (…) Bo wiem, że lubisz przychodzić niepostrzeżenie. Lecz serce czyste z daleka Cię Panie wyczuje”. Wydaje się, że Sebastian był tego świadom, dlatego żył może tak szybko, w ciągłym w pędzie…
Udział w uroczystościach pogrzebowych bliskich nam osób, jest za każdym razem dla nas pielgrzymujących jeszcze na ziemi zachętą do ciągłej przemiany naszego życia. My tu na ziemi możemy jeszcze w nim wiele zmienić, aby pełniej żyć programem, który w swojej Ewangelii zaproponował człowiekowi Pan Jezus. I on mówi do nas dzisiaj: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem, kto wierzy we mnie nie umrze na wieki. Odpowiedzmy na to pytanie, każdy w swoim sercu! Wierzysz w to? Nasza wędrówka na spotkanie z Bogiem jeszcze się nie zakończyła. Dopóki trwa, mamy wpływ na to, czy wybieramy dla siebie wieczność szczęśliwą z Bogiem, czy wieczność nieszczęśliwą bez Niego. Wybór wciąż jeszcze należy do nas.
A za jego trudy, znoje
wystrzelą mu trzy naboje.
A za jego krwawe rany
dołek w ziemi wykopany.
Tylko grudy zaburczały,
chorągiewki zafurczały.
Śpij, kolego, twarde łoże,
Zobaczym się jutro może.
Śpij, kolego, bo na wojnie
Tylko w grobie jest spokojnie.
Spij, kolego, w ciemnym grobie,
niech się Polska przyśni tobie!
Żegnaj Przyjacielu! Niech Maryja Królowa Korony Polskiej wyprosi Ci łaskę Bożego Miłosierdzia! Wierzymy w nią bardzo mocno, tak jak w fundament naszej wiary zmartwychwstanie Chrystusa Pana, który obiecał, że razem z nim zmartwychwstaniemy! Zatem Bracie, do zobaczenia w niebie!
Amen
Autor zdjęcia: Mariusz Sieraczkiewicz