Anna Strauchmann ( z domu Łyszcz) rocznik 1971
Byłam 10-letnią dziewczynką, kiedy zamiast teleranka w telewizji generał ogłosił stan wojenny. Oboje rodzice pracowali w stoczniach gdańskich a Mama po wprowadzeniu stanu wojennego działała w Tajnej Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” Stoczni Gdańskiej. Organizowała pomoc aresztowanym i ich rodzinom, zajmowała się także drukowaniem i kolportowaniem podziemnych wydawnictw w Stoczni Gdańskiej. W latach 1982-1983 należała do Bractwa Oblatów Św. Brygidy, gdzie była odpowiedzialna za organizację pomocy represjonowanym, oraz kolportaż czasopism niezależnych. Bardzo często jej pomagałam w rozdzielaniu pomocy materialnej. Dodatkowo mieszkaliśmy w centrum Wrzeszcza, gdzie odbywało się wiele solidarnościowych manifestacji i „zadym” z ZOMO w latach 80-tych.
Siłą rzeczy moje dzieciństwo było związane z wydarzeniami stanu wojennego, który tak naprawdę trwał dla mnie do 1989 roku.
Po koniec 1987 roku w Kościele św. Brygidy jako 16 latka, przez moją Mamę poznałam Roberta Kwiatka. Nie wiedziałam wtedy , że jest mocno zaangażowany w działalność Federacji Młodzieży Walczącej. Zaczął podrzucać mi 30-40 sztuk pisma FMW „Monitu”, abym rozprowadzała w swojej szkole – Liceum Ekonomicznym oraz zostawiało się w miejscach publicznych oraz w komunikacji miejskiej. Tak mniej więcej to się zacęło. Z Robertem spotykałam się od tego czasu systematycznie, otrzymując swoją partię prasy.
W lutym 1988 roku pojechałam do Klasztornej Górki (gdzieś w województwie wtedy bydgoskim).
Sądziłam, że jadę na obóz zimowy organizowany przez oazę kościelną ale się później okazało, że był to również obóz członków FMW związanych z Monitem. Była tam grupa z redakcji „Monitu” i innych ludzi związanych z FMW. Byli tam na pewno Robert Kwiatek, Mariusz Roman, Dorota Szewczyk, Majka Koszela, Krzysiek Knap oraz ludzie z FMW Bydgoszcz. W Klasztornej Górce mieliśmy szkolenia i wykłady historyczne. Do Klasztornej Górki zabrałam przyjaciółkę z jednej kamienicy Ewę Arczyńską (obecnie Makar). Ewa także zaangażowała się w kolportaż prasy FMW oraz solidarnościowej w swojej szkole (Studium Nauczycielskie). Wymiennie u nas w domach ludzie z FMW spotykali się i zostawiali bibułę dla innych szkół. Trwało to do początków roku 1990.
Niesamowitym doświadczeniem było dla mnie uczestniczenie i pomaganie kolegom podczas manifestacji organizowanych przez FMW w Gdańsku oraz innych miastach. Szczególnie demonstracje, które odbywały się co niedziela po Mszy za Ojczyznę w kościele św. Brygidy. Nie szłam na czele pochodów ale wspierałam przygotowaniem i zdarzało się, że przemycałam transparenty. Było tych manifestacji i happeningów wiele i jest wiele pięknych wspomnień.
W 1988r. jak wybuchły strajki, w domu parafialnym przy Kościele św. Brygidy dzięki Ks. Henrykowi Jankowskiemu była prowadzona zbiórka pomocy dla strajkujących. Pomagałam przy zbiórce oraz przy dostarczaniu zebranych darów do stoczni.
We wrześniu 1988 pojechaliśmy już zmobilizowani większą grupą FMW do Częstochowy na pielgrzymkę Ludzi Pracy. Była tam ogromna manifestacja, idąc z dworca na Jasną Górę w asyście milicji. Nie było widać końca pochodu. Nieśliśmy transparenty i wykrzykiwaliśmy hasła. Była niesamowita atmosfera jedności.
Różnimy się z kolegami obecnie w poglądach politycznych ale tamte lata były wspaniałe. Młodość i słuszna sprawa jednoczyła nas....Dziękuję wszystkim.
Ania
Imię i nazwisko: Łyszcz (obecnie Strauchmann) Anna
Region: FMW Reg. Gdańsk